Naloty aliantów na Berlin
Pierwotnie hitlerowcy sądzili, że ich stolica znajduje się poza zasięgiem samolotów Królewskich Siły Lotniczych (RAF) Wielkiej Brytanii. Okazało się jednak, że już pod koniec sierpnia 1940 roku dwadzieścia dwa myśliwce Spitfire dokonały śmiałego ataku, zagrażając samemu sercu III Rzeszy. W następnych miesiącach naloty były powtarzane, jednak nie było ich już tak wiele. Ta pierwsza faza wojny powietrznej trwała prawie cały rok, do jesieni 1941 roku. Wzięli w niej udział także Polacy z 300. Dywizjonu Bombowego „Ziemi Mazowieckiej”. W wyprawie na Berlin, która miała miejsce w nocy 23-24 marca 1941 roku, spośród 130 samolotów sił alianckich, cztery były pilotowane przez polskich pilotów.
Od początku 1943 roku nastąpiła druga faza nalotów na stolicę III Rzeszy. W roku 1944 ataki były kontynuowane przez RAF, wspierane przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych (USAAF). Ofensywa nasiliła się w lutym i marcu 1945, kiedy to naloty były prowadzone codziennie. Ostatecznie alianci wstrzymali ataki w dniu 16.04.1945, niespełna na miesiąc przed ostateczną kapitulacją Niemiec.
Odręczne szkice Hitlera
Wkrótce po pierwszym bombardowaniu Berlina przez myśliwce brytyjskie w sierpniu 1940 roku, wódz III Rzeszy uznał, że system obrony przeciwlotniczej miasta jest niewystarczający. Zwołał więc w dniu 9 września 1940 roku naradę z udziałem dowódców oddziałów Wehrmachtu i Luftwaffe, podczas której wydał rozkaz natychmiastowego rozpoczęcia budowy wież obrony przeciwlotniczej, czyli „Flaktürme”.
Führer nie rzucał słów na wiatr, w odróżnieniu do różnych przywódców politycznych, którym często brakuje konsekwencji w realizacji złożonych obietnic. Osobiście wykonał szkice wizualizacji owych wież, przekazując je Albertowi Speerowi, swojemu nadwornemu architektowi, aby ten jak najszybciej opracował projekty. Koncepcja wodza III Rzeszy zakładała, że każdy obiekt będzie składał się z dwóch wież: Gefechtsturm (wieża G) i Leitturm (wieża L).
Flaktürme – lokalizacje i konstrukcja
Początkowo Hitler chciał, aby powstało sześć wież obrony przeciwlotniczej, jednak w trakcie wdrażania swojego planu, ograniczył ich liczbę do trzech. Podjął decyzję, że będą one zlokalizowane w Tiergarten, Friedrichshain i Humboldthain. Dalej wdrażanie projektu postępowało bardzo szybko, w iście ekspresowym tempie. W dniu 20 września 1941 roku odbyło się bardzo ważne spotkanie z udziałem dowództwa Sił Powietrznych, Artylerii Przeciwlotniczej, Marynarki Wojennej. Uczestniczył w nim także Fritz Todt, Minister Rzeszy ds. Uzbrojenia i Amunicji oraz sam Albert Speer Główny Inspektor Budownictwa. Podczas tej narady określono wymagania wojskowe, jak również parametry strukturalne, techniczne i funkcjonalne planowanych do wybudowania obiektów, które miały być wielkimi bunkrami w kształcie wież.

Gesundbrunnen
(fot. miastoberlin.com)
Ustalono między innymi, że konstrukcja każdego obiektu, składająca się z czterech do ośmiu krawędzi, ma posiadać jedno ciężkie działo w każdym swoim rogu. Wymiary powinny wynosić około 35 m od środka jednostki kierowania ogniem do środka łoża urządzenia strzelniczego. Ta tak zwana „wieża baterii” miała otrzymać cztery dodatkowe urządzenia strzelnicze o średnicy 2 cm, aby odpierać ataki na niskim poziomie.
Albert Speer powierzył wykonanie zadania Ministrowi Rzeszy ds. Uzbrojenia i Amunicji. Ten zaś wyznaczył architekta Friedricha Tammsa jako osobę odpowiedzialną za sporządzenie projektów.

Gesundbrunnen
(fot. miastoberlin.com)
Flakturm I – Tiergarten
Realizacja prac projektowych, które rozpoczęły się w dniu 14 października 1940 roku, przebiegała błyskawicznie. W ciągu następnych jedenastu dni został przygotowany plan terenu, dziewięć planów pięter, wizualizacji, projektów fasad i przekrojów, a także model wież, który został zaprezentowany Speerowi.
Pierwszą z nich wybudowano w parku Tiergarten, w ciągu sześciu miesięcy od momentu rozpoczęcia. Wzniesiono ją na wysokość 39 m, tak aby szczyt wystawał poza drzewa. Przypominała ona średniowieczny zamek. Prace budowlane wykonywane były przez firmy budowlane zatrudniające regularnych pracowników, jak również przez jeńców wojennych, skierowanych na przymusowe roboty. Budowla pochłonęła 100 000 metrów sześciennych betonu, 10 000 ton stali, a całkowity koszt wyniósł 45 mln Reichsmarek.
Wieże obrony przeciwlotniczej – Friedrichshain i Humboldthain
Kolejne wieże – bunkry wybudowane zostały odpowiednio w dzielnicach Friedrichshain (październik 1941) oraz Humboldthain (kwiecień 1942). W międzyczasie pojawił się plan wybudowania kolejnego, czwartego obiektu w dzielnicy Hasenheide, jednak nie został on zrealizowany. Tak więc ostatecznie powstały one w trzech miejscach i zostały oznaczone cyframi rzymskimi I do III, różniąc się tylko nieznacznie pod względem budowy i wykonania.

Gesundbrunnen
(fot. miastoberlin.com)
Flaktürme – wyposażenie i funkcjonalność
W ramach każdego z trzech wybudowanych obiektów, powstały po dwie wieże, typu G oraz typu L. W tych pierwszych na parterze znajdowały się komory na amunicję. Od nich prowadziły windy łańcuchowe do transportu ciężkiej amunicji na górną platformę bojową. Parter, pierwsze i drugie piętro przeznaczone były dla ludności cywilnej jako schronienie podczas nalotów. Nominalnie wieże G miały pojemność 15 000 osób, ale były regularnie przepełnione. W zależności od lokalizacji wieży, trzecie piętro służyło jako szpital, przestrzeń biurową lub też miejsce produkcji uzbrojenia. Na kolejnych piętrach, czwartym i piątym było zakwaterowane wojsko. Każda wieża G posiadała kilka szybów ze schodami i windami. Do jej górnej platformy prowadziły zewnętrzne schody z niższego poziomu. Na dachu posadowiono ciężkie działa. Centralne stanowisko sterowania na górnej kondygnacji było wyposażone w 40-metrowy pilot zdalnego sterowania z 4-metrowym urządzeniem do pomiaru odległości.
Wieże typu L z kolei, w tym parter, miały również po sześć pięter. W obiektach tych istniały schroniska przeciwlotnicze dla ludności cywilnej. Ponadto w dwóch lokalizacjach (Friedrichshain, Tiergarten), przechowywane były dobra artystyczne i kulturalne lub też archiwizowano ważne dokumenty. Na dachach wież L zainstalowano urządzenia sterowane radiowo do lokalizowania nadchodzących informacji i określania parametrów broni, która powinna zostać użyta od skutecznej obrony.
Wieże G i L połączone były kanałem podziemnym, przez który przebiegały linie komunikacyjne, służące przekazywaniu ważnych danych w celu zwalczania nadchodzących samolotów. Przeprowadzono tędy także linie energetyczne, rury wodne i grzewcze.

Gesundbrunnen
(fot. miastoberlin.com)
Ostatecznie wieże te nie spełniły oczekiwań, jakie pokładał w nich Hitler oraz dowództwo sił niemieckich. Ich wybudowanie oraz funkcjonowanie wygenerowało ogromne koszty finansowe. Szacuje się, że w miejsce gigantycznych bunkrów obrony przeciwlotniczej, zlokalizowanych w Tiergarten, Friedrichshain i Humboldthain, ponosząc podobne wydatki można było stworzyć proporcjonalnie dużo większą liczbę konwencjonalnych schronów przeciwlotniczych. Jednocześnie ze względu na swój rozmiar, Flaktürme były łatwe do zlokalizowania, w związku z tym mogły stanowić łatwy cel.
Można przyjąć z prawdopodobieństwem bliskim pewności, że kwestia rozmachu, z jakim niespełniony jako artysta malarz Führer zaplanował te wieże, wynikała z megalomanii oraz gigantomanii tego człowieka i otaczającej go świty. Tak naprawdę Hitler zlekceważył względy praktyczne, tworząc własnoręcznie we wrześniu 1940 roku szkice Flaktürme. Tym samym poddał się wizji swojej niewątpliwie chorego umysłu, wpisującej się znacznie bardziej w realizowanie kultu jednostki niż w kwestię obrony przeciwlotniczej Berlina. Nie da się ukryć, że podobny problem dotyczy również wielu innych przywódców, posiadających ambicje sprawowania władzy totalnej, uprawiających kult jednostki za wszelką cenę. Kwestia estetyki architektury, która ma im do tego posłużyć, jako jedna z form wyrażania kultu jednostki jest sprawą wtórną, jednak zawsze posiada ona cechy gigantomanii. Analogia Flaktürme do innych wież (ang. „tower”) nie jest tu całkiem przypadkowa i odosobniona.
Flaktürme po wojnie i obecnie
Tuż po zakończeniu II Wojny Światowej obiekty wież obrony przeciwlotniczej były wykorzystywane do różnych celów. Do wieży G w Tiergarten przeniósł się na jakiś czas oddział szpitala Roberta Kocha w Moabit. Jednocześnie bunkier w Humboldthain stał się schronieniem dla firm i zakładów rzemieślniczych, w tym również dla przedsiębiorstwa zajmującego się wysadzaniem w powietrze ruin.

Gesundbrunnen
(fot. miastoberlin.com)
Jednakże, w związku z tym, że wszystkie trzy wieże stanowiły ciężkie obiekty bojowe, zgodnie z Dyrektywą nr 22 Sojuszniczej Rady Kontroli z 6 grudnia 1945 r. zostały one przeznaczone do usunięcia. Zadanie to jednak okazało się niezwykle trudne pod względem technicznym. Obiekty zlokalizowane w Tiergarten oraz Friedrichshain wysadzano z użyciem dziesiątków ton ładunków wybuchowych aż do 1947 roku. Obiekt w Humboldthain podano również kilkakrotnie podobnym zabiegom, próbowano go również częściowo rozbierać, a następnie wysadzać, jednak ostatecznie nie zakończyło się to pełnym sukcesem. W związku z tym jego część została zachowana, przyciągając przez wiele lat poszukiwaczy przygód, którzy próbowali eksplorować ruiny. Kilka razy zakończyło się to wypadkiem, z których jeden okazał się śmiertelny.

Gesundbrunnen
(fot. miastoberlin.com)
W połowie lat 80-tych XX wieku ponownie rozważano całkowite usunięcie pozostałości Flakturm III, mieszczących się na terenie parku Humboldthain, przy Gustav Meyer Allee, w dzielnicy Gesundbrunnen okręgu administracyjnego Mitte. Okazało się jednak, że koszt takiej operacji może wynieść 20 mln DEM, w związku z tym ostatecznie zrezygnowano z jej realizacji. Zainwestowano natomiast mniejsze środki w podniesieniu poziomu bezpieczeństwa pozostałości wieży-bunkra, jego integracji z samym parkiem oraz utworzenie skałki wspinaczkowej. Dzięki temu miejsce dawnego Flakturm III istnieje do dziś, stanowiąc świadectwo historii, która nie powinna się nigdy więcej powtórzyć.
Marek Defée
Autor książki OffBerlin. Przewodnik alternatywny której wydanie jest planowane na I połowę 2019 roku.