Jak stać się lepszym człowiekiem dzięki Pol’and’Rock
Z roku na rok jesteśmy starsi, czas płynie nieubłaganie, mamy coraz mniej czasu na ulepszenie swojego życia, więc co roku pierwszego stycznia planujemy, że nasz własny świat stanie się piękniejszy. A właściwie kto powiedział, że postanowienia należy podejmować na początku roku kalendarzowego? Może właśnie obecność na najpiękniejszym festiwalu świata – Pol’and’Rocku, naładowanie akumulatorów dobrą energią, sprawi, że nie rozstaniemy się z postanowieniami po kilku dniach czy góra tygodniach. Uważam, że warto przynajmniej spróbować, bo otacza nas tu tylu mądrych i inspirujących ludzi, że trzeba się bardzo postarać, aby uniknąć spotkania z nimi.
Jurek Owsiak powiedział w drugim dniu festiwalu, że festiwalową aplikację pobrało 70 tysięcy osób! Osoby korzystające z niej stanowią jedynie część uczestników festiwalu, więc festiwalowiczów jest jeszcze więcej. Póki co służby porządkowe zebrały 25,5 tony odpadów a miejsc, gdzie można zostawiać odpady, jest 150! Ludzi jest rzeczywiście multum.
Największym skupiskiem osób z ciekawym pomysłem na życie, jest Akademia Sztuk Przepięknych. Odbywają się tam warsztaty, gdzie możemy sami tworzyć, spotkania ze znanymi ze szklanych ekranów aktorami, pisarzami, muzykami czy reżyserami a także nocne koncerty w wielkim namiocie. Jedna z goszczących w namiocie pisarek, Justyna Kopińska, określiła tę niepowtarzalną atmosferę „Na ASP mówi się o ekstremalnie ważnych problemach a ludzi nie ma końca”.
Jurek Owsiak w kilku słowach określił ideę Akademii Sztuk Przepięknych, mówiąc, że tu każdy słucha i musi samemu to sobie poukładać w głowie. Tutaj nikt do niczego nie namawia. Nie próbuje na siłę przekonać do swojej opcji i pozostawia słuchaczom sposób na działanie. Tu się opowiada o ważnych rzeczach, tu się edukuje ludzi. Dodał, że te spotkania w tym roku mają jeszcze większą temperaturę. Świetną ilustracją słów Jurka jest prośba występującego nocą na ASP Macieja Maleńczuka, który w wypchanym po brzegi namiocie, poprosił publiczność „Głosujcie na co chcecie, ale idźcie i wybierajcie. Nic o nas bez nas.”
Ludzie chcą tworzyć dobro i korzystają z propozycji zaoferowanych przez organizatora festiwalu – Fundację WOŚP i jego sponsorów. Jak dotychczas oddano aż 418,5 litrów krwi w punkcie krwiodawstwa a to jeszcze nie koniec festiwalu!
Jeśli ktoś myśli o radykalnej poprawie swojego życia, najprawdopodobniej jest tutaj organizacja pozarządowa, z którą można porozmawiać, jak zacząć. Przykładowo jeśli ktoś myśli o przejściu na wegetarianizm czy weganizm, to może porozmawiać z przedstawicielami obozu „Wolne Krowy”. Usłyszałam tam, że jak ktoś mówi „Jem tylko troszkę mięsa”to krowa może powiedzieć „a ja jestem tylko troszkę zabita”. Daje do myślenia.
Jeśli ktoś nie planuje aż tak radykalnej zmiany a zwyczajnie lubi zwierzęta, to może pomóc im także podczas festiwalu. Niestety część uczestników lekceważy prośby Fundacji WOŚP i przyjeżdża ze swoimi pupilami. Psy mają tutaj sylwestra razy sto. Tak silne wibracje i hałasy powodują u nich fizyczny ból, gubią się a często brakuje numerów telefonów na obrożach czy szelkach. Przedstawicielka Inspektoratu ds. Ochrony Zwierząt powiedziała mi, że niestety interwencji jest więcej, niż się spodziewali. W większości są to psy i koty, ale nauczeni poprzednimi latami inspektorzy, są przygotowani nawet na odbiór węży. O zauważonym na terenie festiwalu zwierzaku warto poinformować najbliższy spotkany Pokojowy Patrol. Inspektorzy zapraszają za to do siebie na szkolenia między innymi z pierwszej pomocy medycznej dla psa. Można u nich także podpisać petycję w sprawie zakończenia epoki klatkowej a także zrobić proste maty węchowe z wycieraczek i skrawków materiału dla psa lub kota.
W stawaniu się lepszym człowiekiem najtrudniejszy jest ten pierwszy krok. Może warto przynajmniej spróbować, będąc otoczonym pełnymi pozytywnego nastawienia festiwalowiczami? Jeśli nie tu i teraz, to kiedy?